1 BRYGADA ROWERÓW PODWODNYCH
Gość
Po wielu miesiącach gry zauważyłem że najbardziej chujową nacją jest wielka brytania.
Retrospekcja mojej myśli
zaczynając od pierwszego do trzeciego tieru w czołgach średnich, da się przeżyć. Na 4 tierze jest matilda, którą uważam za jeden z najlepszych czołgów na 4 tierze. Po niej jest gorzej, mówiąc tu głównie o czołgach ciężkich. Brak kątów, sprawia że mimo dosyć wysokich parametrów pancerzach, pociski wchodzą w te czołgusie jak złoto, dochodzi do tego jeszcze temat dział, które swoimi parametrami, są 2 tiery za murzynami. O prędkości się nie będę wypowiadał. Tym czołgiem trzeba omijać każde wzniesienie, a gdy już postanowię jakieś nikczemnie zdobyć, to laptop zdaje mi się przegrzewać od wymęczonego silnika. Mimo tych wad poszedłem w brytyjczyków. Z perspektywy czasu uważam iż popełniłem ten błąd z typowej niewiedzy i miłości do matyldy, bo skoro ten czołg jest taki fajny to reszta będzie wymiatać. Mimo tego postanowiłem dojść do X tieru w tej nacji, bo jestem uparty i mimo nagminnego wku####nia, choćbym miał się zesrać to dokonam tego hahah (tu nikczemny śmiech)
Jedynie co mnie ciekawi w tej nacji to niszczyciele, które zapowiadają się ciekawie. Odbiłem od churchilla 1 na churchila GC (omijając większość wesołej rodziny AT która jest fajna) i chcę zyskać AT 7. Jak chodzi o samego churchilla GC to... nie będę się wypowiadał, ale z AT 7 powinienem być zadowolony
Gość
Święta racja! polac mu!
Co do herbatników... fakt, matilda była ok. Ja mam teraz jeźdzę księciuniem i jakoś nie narzekam. Co prawda nie mam jeszcze zbadanego drugiego działa, nawet podstawowym, jak dobrze wycelujesz w czuły punkt, to możesz jakieś kuku zrobić... Wszystko zależy też jak Cię "rzuci" w bitwie...
Co do niszczycieli, miałem AT-2 był super. Teraz mam AT-8 i pierwsze działo to porażka, drugie, lepiej ale też porażka... Poza tym pancerz, moo, że gruby,to praktycznie całą prawa strona to czuły punkt, więc jak ktoś przyceluję, to i t-34 Cię rozwali... Za to podobno AT-7 już jest całkiem przyzwoity.
Ogólnie armaty herbatników brak szkód, nadrabia celnością i szybkostrzelnością... Czołgi są ciężkie są fajnie w miastach, gdzie prędkość nie ma aż takiego znaczenia a szybkostrzelnością możesz kogoś wykończyć, jak on przeładowuje.
A prędkość cóż... Przed bitwą trzeba piwko otworzyć i fajkę zapalić :-)
A co do rozwoju, ja poszedłem we wszystkie nacje na raz stąd nie mam X poziomu, ale za to w 6 już mogę przebierać jak w ulęgałkach :-)
Offline
Właśnie tak to o nim czytałem, że fajny, ale cóż... mnie trochę jeszcze brak do niego więc może kiedyś.... Mam nadzieję, że nazbieram na niego jakoś za niedługo... Parę dni temu dorobiłem się jagódki z 7 poziomu... I za jakieś 1 000 000 srebra dokupię tigerka... Wtedy chociaż będę miał czym wyjechać na 7 poziom.
Offline
Ciężkimi Angolami jeździ się fajnie od ósmego tieru. Ale jest i haczyk. Tier VIII i IX obiecuje mistrzostwo świata na tierze X, a tu już tak do końca nie jest. Owszem jego zalety to przyzwoita prędkość, zwrotność, bardzo szybki obrót wieży i szybkostrzelność oraz naprawdę dobra celność - nie jest taką trudnością pyknąć kogoś w pełnym biegu na sporą odległość, przynajmniej mnie się nieraz udawało. Jednak ma poważną wadę - zadaje obrażenia po trzysta kilkadziesiąt punktów, rzadko 400. No ale z drugiej strony, szybko przeładowuje. Warto go mieć w garażu, ale z pewnością nie jako pierwszą dychę.
Medy to nawet pomijam. Zatrzymałem się na razie na ósmym tierze, bo nie spieszno mi do dziesiątki średniaka, który w porównaniu z innymi ledwie się toczy.
Niszczyciele, fakt AT7 daje radę i pozostałe wyżej. Mają gówniane armatki, ale za to szybkostrzelne, wożąc trochę złota mogą być zabójcze. Są oczywiście twarde, trzeba wiedzieć gdzie nawet nie warto strzelać. Niektórzy podtrzymują mit niezniszczalnego Tortoise, ale to bajka, można go łatwo zniszczyć, oczywiście przy odrobinie umiejętności i znajomości jego słabych punktów. Jednak mimio to jest trudnym przeciwnikiem. Ale na tierze dziesiątym, wszystko się odwraca do góry dupą. Bo mamy papierzaka którego można przebić byle gówienkiem - no prawie. Działo ładuje się dłuuugo. Ale rozpieprz nim ze dwa razy IS-a 7 na hita, to już nie będziesz chciał czym innym jeździć. Typowy czołg do kampy, stanąć gdzieś z daleka, niewidoczny, mając przed sobą czołgi które nie przepuszczą wroga zanim znów załaduje. I bach! Siwy dym.
Artyleria, mam jakieś gówno chyba piątego tieru, ale na razie nie chce mi się tym jeździć. Arecki mówi, że X tier ma słaby zasięg, ale za to działo jest bardzo celne.
Na temat lekkich tanków, zapamiętałem tylko tyle, że na chyba trzecim tierze jest takie gówno które prawie tak samo wygląda z przodu i z tyłu. Pojechałem nim sobie raz na Hitlersdorfie po pijaku tyłem do przodu i całą potyczkę się wkurwiałem, że mi sterowanie poodwracało...
Offline
Rotfl. Ja AT2 bardzo lubiłem, mam jeszcze, ale nie gram. Cromwella wspominam tak przyjemnie jak siadanie gołą dupą na jeżu. TDki brytyjskie są specyficzne, ciężkie mogą być, ale lekkie i medy to trochę tak sobie.
Offline